Monday, December 26, 2011

Shiness.


Życie, kolego, to klocki LEGO, to LEGO nie są, nie.

Sunday, December 25, 2011

Monday, December 19, 2011

It's one thing after another.

Yyyyyy, spoko. Nie mam pytań, Pani Sylwio. Nie no, dajesz dupy, to masz. Sciałaś, to masz, czy coś takiego, nie?


Dobra, gonna have a small date. It's okay. We're twenties, aren't we?


Nari i jej jebane 'tasziturąła" cały wieczór.

Monday, November 21, 2011

You've made quite a mess in my head.

When it's Monday you keep on asking me to go out on Sat. But when it's already Saturday you just run away. You always claim that you have a pile of work to do so sudden. Why is that? Are you scared of me?

And I never heard of drinking being a mission. So why did you tell me we cannot meet due to unexpected work? And then later you call me being drunk as hell... Michesso?

It's upsetting. I shouldn't care, but I started falling for you from the very beggining. Is this the reality you wanted?

Thursday, November 17, 2011

I do feel something, actually.

You think it's funny?! We didn't even started yet, but I alredy am going crazy because off all your actions. Stop texting me like this if you're not really sure what you want yourself.

Saturday, November 12, 2011

Things are becoming more troublesome!

I could say it's great... But it's not. I want to make it so that it never existed at all. Well, what's done is done. We will see in three days.

Friday, November 4, 2011

So actually, I am involved.

Even tough, I was the one who wanted to start doing this...
Now I'm feeling uneasy.


Welcome to Nifco.

Monday, October 24, 2011

Your love is my desire.

I long for you to love me. Even tough, I am being crazy loving you, but much more crazy is desiring for your love. You are my dream, Pinky.

Wednesday, September 7, 2011

Monday, August 22, 2011

Jamshi yaegi halleyo.

KEYKEYKEYKEYKEYKEYKEYKEYKEYKEYKEYKEY <3.


Z "w związku z X" na "w związku z Y", ahahahaha.
Popieprzona małolata ze mnie. Ale Key jest taki słodki, że ojapierdole. A cały sezon Shinee Hello Baby skończyłam w cztery dni (pracujące)!




Thursday, August 18, 2011

I catch myself thinking about him.

Prawdziwe gradobicie jeszcze się nie rozpoczęło, Radku.

Sunday, August 14, 2011

The misunderstandings should have definitely been cleared.

Nie twierdzę, że miłość nie zaczyna się nagle. Ty zaś twierdzisz, że ta zaczęła się nie nagle, lecz dawno temu. Co tym bardziej traci wiarygodność. Nazywasz to fascynacją... Okay, mimo wszystko, nie dają w to wiary. I może dlatego, że zwyczajnie nie chcę jej dawać, bo chcę od tego uciec. Bo to prawda, że narobiłeś mi syfu zupełnie nagle. Boli mnie mózg, chcę zrobić dużo, nie zrobię nic.

Monday, August 8, 2011

SHINee's ジュリエット!

Newest SHINee MV! Japanese version of Juliette.


The video is so fckn great! Japanese technology really is no joke, hahahahaha. The outfits... qute! I mean those colorful skinnies.
And I fell for the blonde haired Kibummie! Pink is totally his color!

And here the old one (korean ver.):


Nice as well, but after watching japanese one... this quality looks so poor. Ahahahah!

Saturday, July 30, 2011

Wednesday, June 29, 2011

Monday, June 20, 2011

Saturday, June 11, 2011

Monday, June 6, 2011

We seem suited for each other.

Stary od Lipińskiego i mała, ruda kurwa.

Lubię te poranki.

Monday, May 30, 2011

Yeah, it sure was fun.

Tato koreański, mamo polska.
Do you mind smoking, sis?



Saturday, May 14, 2011

It's one thing after another.

 Jasne, kurwa, chore relacje. Ahahahah, wcale nie wiesz wszystkiego o czym mówisz. Nie jesteś jebanym psycholożkiem, w myślach nie czytasz, no to po co to pierdolenie?


Cieszę się, że ty się cieszysz, że we get along. I cieszę się, bo nie robię tego tylko i wyłącznie żeby Cię połechtać, to z wnętrza płynie! A do następnego czwartku czeba practice.


"Baw się!". Thank you! I czapka jest part of US. I wcale Ci się to nie opłacało, ale jednak. Dzięki za bycie ze mną, kiedy zostaję sama.

Nie zdradzę kto nam szczelił taką pro fotę.

Wednesday, May 11, 2011

We need to talk. Only us two.

Porządnie się nie zastanowiłam, i już wszystko ustawione. Stres nieprzeciętny. Ale jeśli się nie uda, to już będzie pozamiatane to co wcześniej się posypało. Oczywiście teraz zastanawiam się, jak zawsze, co na to Radek? Za dwie godziny przekażę mu co zaś głupiego wykombinowałam i poznam jego opinię. Nieprzychylną, for sure.

Monday, May 9, 2011

Campaing of hate.

Pierdolona materialistka, mówisz? Jeśli brać pod uwagę fakt, że bluza jest materiałowa to coś w tym jest. A że pieniądze mnie kręcą... Cóż ja poradzę? W tym wypadku powinnam być w posiadaniu tej kwoty, gdyż podarunek to nie był. Chuj z pieniędzmi, chcę ten materiał, na tym mi najbardziej zależy, pierdolony frajerze.

Saturday, May 7, 2011

Speedway.

Uhm, no. Nawet enjoyed, hahahah. Jason wygrał, mimo wszystko. Nie spodziewałam się, naprawdę, to mnie poruszyło! Pierwszy raz, od dawna, coś poszło po mojej myśli!

Afterparty oczywiście na LaUbie. Z Nariii zawsze!
It's okay to speak polish, Paweł. Zrobiłam to po prostu, just because.


Wednesday, May 4, 2011

Please, look at me too.

Samochodowe fotki u Benny'ego na placu. A poza tym, to miłości z tego nie będzie, bo czekolada to nie gest.



Sunday, May 1, 2011

How did it turn out like this?

To having with him a kiss.

"Fajnie się bawisz..." - Dziękuję Ci, Radku, za wsparcie. Chciałabym żeby to wszystko było tylko zabawą.
"...Jak się Kondie dowie, to rozpierdol." - Wiem, kurwa, dlatego to sekret!

Anyways, still thinking about the other one.

Saturday, April 30, 2011

We look good on a dancefloor.

A, bu, bu, bu! PARTY! PARTY! PARTY!

Nieznane nam są limity alkoholowe, na pakiecie wszystkie chwyty dozwolone. Nari, I have to dance!

Wednesday, April 27, 2011

HK Post.

Love it! Więcej nic nie muszę chyba pisać. Nie dosyć, że to niespodzianka, to jeszcze jaka ugocza! Mogło być nawet puste, sam fakt!






 

Monday, April 25, 2011

Aus Deutschland.

Kwiaty od fanów, coś w te deseń.

 Prinz Heinrich pozuje do zdjęcia ze spotkaną niewiastą.

Sunday, April 24, 2011

Made a buy by accident.

Bullboxer, cieniowany brąz.
Skóra naturalna i ekologiczna.

Maybe you and she will have beautiful child together.

Oficjalnie w USC. I obiad pierwsza klasa Pod Arkadami. Ogólnie to zakała rodziny jeste.


Ananasowy kotlet z serem i żurawiną! W domu tego nie ma, hahaha. 



Do dna!


Tato, następną kolejkę sobie odpuść.

Saturday, April 23, 2011

I'm really looking forward to it...

"Hej:) chciałem się zapytać, tak pokornie hmm... kurcze no wiesz żebyś kurcze no wiesz nie pomyślała sobie dziwnych rzeczy. Więc chciałem się zapytać, kurcze jakie to trudne no bo wiesz no fajnie było cie wczoraj zobaczyć, i wiesz no kurcze skompromitowałaś mnie troszeczkę przed kolegami, no kurcze to co jakiś rewanż mi się należy Hmmm... a tak poważnie to pisze do cie z takiego powodu, no kurcze czy byś, no wiesz?? wyskoczyła byś gdzieś ze mną?" 

 No, kurczę, nie wiem co napisać, czy to komentować. Kurczę, no bo, tak pokornie, hmm... to takie pojebane.

Do you expect me to accept such things?

Wednesday, April 20, 2011

The Star and the Dark's life.

Jak ty chodzisz? Muszę Ci kupić laskę. - Laskę to ja mogę komuś obciągnąć.
Spuść sobie trochę te nogawki. - Spuścić to mi się może ktoś na ryj!
Idź trochę szybciej. - Iść to ja mogę z kimś do łóżka!
Nagrywał Cię ktoś kiedyś od tyłu? - Od tyłu to mnie niejeden ruchał!
Patrz jak wciąga, wciąga... - Wciągać to ja mogę herę! Sorka... speeda, tyle tych narkotyków!


 Gonna ride my bike until I can drive.
A tak serio, to za dużo już tego wiksowania, jak widać.
Tyskie na bok czeba odłożyć.

Monday, April 18, 2011

Sit down, shout your mouth.

Potok słów, dosłownie, wylewających się z Twoich ust sprawia, że słabo robi mi się. Gadanie, przegadywanie, pierdolenie non stop można znieść, ale w ograniczonych ilościach. Mój organizm więcej nie przyjmie, no chyba się obrzygam. Więc może zamknij się i po prostu mnie pocałuj?

You like me, don't you!

Super, że jest taka osóbka jak Kossek na tym świecie. Trochę gorzej, że jest wiele uprzedzeń, ale fakt, że wszystko da się ustabilizować stwarza dobrą prognoza. Stabilizacja z Majkelem przyszła mi zupełnie naturalnie, jak w pogodzie. Po prostu ktoś mnie źle nakierował. Ojej, ktoś durny. Dzięki, Majki, za wyjebanie mi w ryj z kuponu Era na 5 PLN. A za to, że nie ogarniam 59fifty flow, east i west side, serdecznie przepraszam.

Sunday, April 10, 2011

The very first day we met.

Czy to w końcu coś ruszyło w tym moim pojebanym życiu? Wow, serio, czuję się jakbym właśnie tego potrzebowała w tym momencie - poznania kogoś z totalnego przypadku. I to nawet nie z imienia. Jeju, jestem podniecona. Całkiem spoko wydarzenie, dzięki Ci wielkie, spontanie, alkoholu, parkiecie, Rudy!

Thursday, March 31, 2011

Set.

Ostatni dzień marca. Ale set z listy zadań zaliczony. Kilka zdjęć. Szczerze? Zupełnie chujowych.








Saturday, March 26, 2011

Must let you go.

Siemka, my z Sonką nad polskim morzem.

Cegielnia, actually.

Friday, March 25, 2011

I've made plans with some friends.

Strasznie cienkie fotki, ale ileż emociii!