Saturday, April 30, 2011

We look good on a dancefloor.

A, bu, bu, bu! PARTY! PARTY! PARTY!

Nieznane nam są limity alkoholowe, na pakiecie wszystkie chwyty dozwolone. Nari, I have to dance!

Wednesday, April 27, 2011

HK Post.

Love it! Więcej nic nie muszę chyba pisać. Nie dosyć, że to niespodzianka, to jeszcze jaka ugocza! Mogło być nawet puste, sam fakt!






 

Monday, April 25, 2011

Aus Deutschland.

Kwiaty od fanów, coś w te deseń.

 Prinz Heinrich pozuje do zdjęcia ze spotkaną niewiastą.

Sunday, April 24, 2011

Made a buy by accident.

Bullboxer, cieniowany brąz.
Skóra naturalna i ekologiczna.

Maybe you and she will have beautiful child together.

Oficjalnie w USC. I obiad pierwsza klasa Pod Arkadami. Ogólnie to zakała rodziny jeste.


Ananasowy kotlet z serem i żurawiną! W domu tego nie ma, hahaha. 



Do dna!


Tato, następną kolejkę sobie odpuść.

Saturday, April 23, 2011

I'm really looking forward to it...

"Hej:) chciałem się zapytać, tak pokornie hmm... kurcze no wiesz żebyś kurcze no wiesz nie pomyślała sobie dziwnych rzeczy. Więc chciałem się zapytać, kurcze jakie to trudne no bo wiesz no fajnie było cie wczoraj zobaczyć, i wiesz no kurcze skompromitowałaś mnie troszeczkę przed kolegami, no kurcze to co jakiś rewanż mi się należy Hmmm... a tak poważnie to pisze do cie z takiego powodu, no kurcze czy byś, no wiesz?? wyskoczyła byś gdzieś ze mną?" 

 No, kurczę, nie wiem co napisać, czy to komentować. Kurczę, no bo, tak pokornie, hmm... to takie pojebane.

Do you expect me to accept such things?

Wednesday, April 20, 2011

The Star and the Dark's life.

Jak ty chodzisz? Muszę Ci kupić laskę. - Laskę to ja mogę komuś obciągnąć.
Spuść sobie trochę te nogawki. - Spuścić to mi się może ktoś na ryj!
Idź trochę szybciej. - Iść to ja mogę z kimś do łóżka!
Nagrywał Cię ktoś kiedyś od tyłu? - Od tyłu to mnie niejeden ruchał!
Patrz jak wciąga, wciąga... - Wciągać to ja mogę herę! Sorka... speeda, tyle tych narkotyków!


 Gonna ride my bike until I can drive.
A tak serio, to za dużo już tego wiksowania, jak widać.
Tyskie na bok czeba odłożyć.

Monday, April 18, 2011

Sit down, shout your mouth.

Potok słów, dosłownie, wylewających się z Twoich ust sprawia, że słabo robi mi się. Gadanie, przegadywanie, pierdolenie non stop można znieść, ale w ograniczonych ilościach. Mój organizm więcej nie przyjmie, no chyba się obrzygam. Więc może zamknij się i po prostu mnie pocałuj?

You like me, don't you!

Super, że jest taka osóbka jak Kossek na tym świecie. Trochę gorzej, że jest wiele uprzedzeń, ale fakt, że wszystko da się ustabilizować stwarza dobrą prognoza. Stabilizacja z Majkelem przyszła mi zupełnie naturalnie, jak w pogodzie. Po prostu ktoś mnie źle nakierował. Ojej, ktoś durny. Dzięki, Majki, za wyjebanie mi w ryj z kuponu Era na 5 PLN. A za to, że nie ogarniam 59fifty flow, east i west side, serdecznie przepraszam.

Sunday, April 10, 2011

The very first day we met.

Czy to w końcu coś ruszyło w tym moim pojebanym życiu? Wow, serio, czuję się jakbym właśnie tego potrzebowała w tym momencie - poznania kogoś z totalnego przypadku. I to nawet nie z imienia. Jeju, jestem podniecona. Całkiem spoko wydarzenie, dzięki Ci wielkie, spontanie, alkoholu, parkiecie, Rudy!